10 marca 2015

Prolog

   Najpierw słówko do wcześniejszych czytelniczek. Wasze komentarze nadal znajdują się pod postem, więc jeśli się wam nie chce to nie komentujcie po raz drugi. Natomiast zalecam, abyście przeczytały tekst, ponieważ zaszły w nim zmiany.


- Zastrzel go! - rozległ się głos bruneta. Znajdowaliśmy się w ciemnym zaułku, gdzie leżał skulony, ledwo oddychający człowiek.
   - Co? Dlaczego? - W odpowiedzi na moje pytanie, spotkało mnie karcące spojrzenie chłopaka. Niemal niezauważalnie skinęłam głową i odbezpieczyłam pistolet, który trzymałam w ręce.
   Wycelowałam w mężczyznę. Chwilę później do moich uszu wdarł się ogłuszający dźwięk wystrzału.
   - Jesteś gotowa. - Po raz ostatni usłyszałam głos towarzysza.
***
   Nie wiedziałam na co miałam być gotowa. Nigdy nikt nie mówił mi, co będzie później. Była tylko przeszłość i ciężkie grzechy. Niedługo przekonam się na co (nie) jestem gotowa.
***
   - Przyrzekam wierność i lojalność, bezinteresowność i wykonywanie bez emocji powierzonych mi zadań. - Powtórzyłam słowa bruneta, który kazał mi zastrzelić człowieka w zaułku. Czekałam na jedno: wyjaśnienia. Wygląda na to, ze będę musiała jeszcze trochę poczekać.
   Chłopak, który oznajmił mi, że jestem gotowa, wziął mój nadgarstek i nakreślił palcem jakiś symbol. Uważnie przyglądałam się jego każdemu ruchowi.
   Poczułam ukłucie w sercu. Złapałam się za bolące miejsce, ale ból narastał z każdą sekundą. Mimowolnie upadłam na lodową podłogę, zamykając oczy.
***
   Ból minął i zostało tylko dziwne uczucie zmiany. Nadal leżałam i było. mi zimno. Otworzyłam oczy. Przez chwilę nie mogłam nic zobaczyć, ponieważ obraz był zamazany i rozdwojony.
   Znajdowałam się w znajomym, ciemnym zaułku.
   Krzyknęłam najgłośniej jak. potrafiłam i rozejrzałam się za zwłokami mężczyzny, ale nic nie dostrzegłam.
   Usłyszałam kroki. Po kilku sekundach ujrzałam chłopaka mniej więcej w moim wieku, który zdyszany patrzy na mnie swoimi niesamowicie zielonymi oczami, w których odbijało się światło księżyca.
   Mimowolnie podniosłam dłoń i wycelowałam w niego. Moje nogi same ruszyły do ucieczki, a ja nie wiedziałam co, jak i dlaczego to zrobiłam.
***
   Biegłam przez jakiś czas i... zmęczyłam się. Chwila! Przecież ją się nie meczę! Nigdy. Mogłam biec w nieskończoność i nie miałabym nawet zadyszki, a teraz?! Stanęłam i rozejrzałam się dookoła. Byłam chyba w parku.
   Usłyszałam dźwięk dochodzący spomiędzy drzew. Odwróciłam głowę w tamtą stronę.
   Spomiędzy nich wyszedł chłopak nieco wyższy ode mnie.
   Podchodził coraz bliżej, a ja nie mogłam się ruszyć. To było miażdżące uczucie. Z całej siły pragnęłam biec. Uciec jak najdalej.
   Chłopak był na tyle blisko, że mogłam dostrzec jego oczy. W przeciwieństwie do oczu chłopaka z zaułka, jego oczy były martwe i w lodowato-zimnym odcieniu niebieskiego. Rozpoznałam go od razu. To on nakreślił ten dziwny symbol na moim nadgarstku.
   Dopiero teraz przypomniało mi się o ręce. Podniosłam ją do góry i obejrzałam. W miejscach dotkniętych przez bruneta pozostał niebieski ślad.
   - Gdzie jestem!? Zabierz mnie do domu! - krzyknęłam zła na niego, że jestem taka bezradna.
   - Jestem Gabe. - Powiedział tak, jakby to miało mi wszystko wyjaśnić. Patrzyłem na niego z wyczekiwaniem. Wyglądał na o wiele starszego ode mnie. Odchrząknął.- będziesz wypełniać polecenia jakie ci dam. Teraz Ziemia jest twoim domem, Louello. Rusz, że się! Czy wyjaśnisz sobie wszystko sama?
《***》
Zgodnie z rozkładem - prolog. Jak wam się podoba? Trochę nie typowy początek, ale obiecuję, że wszystko wkrótce się wyjaśni. Postacie Lou i Gabe pojawią się w odpowiedniej zakładce najpóźniej jutro, więc zapraszam do ich przeczytania.
Pozdrawiam
*Lou*

14 komentarzy:

  1. Strasznie śmieszna historia z tym, jak tego bloga znalazłam. Zastanawiam się, co właściwie znaczy "memento mori", wpisuję w google i wyskakuje mi... oferta zakładu pogrzebowego, a potem - twoje opowiadanie, więc stwierdziłam, że wpadnę i skomentuję tak wyczerpująco, jak tylko się da (tak by zadośćuczynić ci to, że ukrywają cię za zakładem pogrzebowym). Chcę, żebyś wiedziała, że na koniec wypowiedzi mam w zwyczaj wytknąć błędy i ostrzegam, bo wiele osób bierze to zbyt osobiście - to nie są uwagi dotyczące osoby, czy twojej opinii, a tekstu!
    Tak więc zaczynam: przede wszystkim - błagam, zmień kolor czcionki na czarny, bo nie jestem w stanie wytrzymać tego niebieskiego :) Oczy bolą nieziemsko, a tekst dosłownie rozjeżdża się na boki, gdy wpatruję się w niego dłużej niż trzy sekundy. Brakuje mi też porządnych akapitów, takich z wcięciem, a nie tylko enterem.Dodatkowo, kiedy decydujesz się na narrację pierwszoosobową, musisz liczyć się z tym, że jest to forma, w której należy umieścić więcej opisów uczuć. Więcej opinii, komentarzy bohaterki. Nie tylko to, że wycelowała pistolet, ale też to, że drżały jej przy tym ręce albo wręcz przeciwnie że zrobiła to pewną ręką. Że bała się konsekwencji albo i nie. Że ma wyrzuty sumienia, itd. Przy tym fragmencie: "Chłopak, który oznajmił mi, że jestem gotowa wziął mój nadgarstek i nakreślił palcem jakiś symbol." mogłabyś opisać jak ten chłopak wygląda. Wprowadzić takie elementy stylów literackich, jak w książkach. Jest trochę zbyt dużo błędów, jakbyś pisała to na szybko, dlatego na przyszłość zwróć na to uwagę :) Zdania są trochę za krótkie, staraj się rozbudowywać je, tworząc zdania złożone, ok? I jeszcze raz- wprowadzaj więcej opisów postaci i uczuć, bo to zwiększa atrakcyjność bloga.
    Co do dobrych aspektów opowiadania - zapowiada się ono bardzo oryginalnie. prolog jest taki, jak być powinien - stawia pytania, a utrzymany jest w tajemniczym nastroju. Poznajemy główną bohaterkę, wiemy, że kogoś zabiła, ale konsekwencje tego czynu raczej jej nie dosięgną. Jestem ciekawa, co takiego stało się z ciałem zabitego mężczyzny - zostanie odnalezione, czy już na zawsze pozostanie uznany za zaginionego. A co ważniejsze - do czego właściwie dołączyła główna bohaterka? Jakiś magiczny gang? Mistyczna mafia? Tak to na razie wygląda, choć napis na belce naprowadza inną myśl - to ona jest tą anielicą, prawda? Czy ten symbol zamienił ją w anioła? Ale czy te stworzenia nie są raczej sympatyczne i z zabójstwami nie mają nic wspólnego? No i to imię - Louella - jest takie niezwykłe. Genialnie pasuje też do niego Gabe, którego uwielbiam, choć tak naprawdę go nie znam. Jestem ciekawa, czy stworzysz go jako zarozumiałego dupka, czy jako pewnego siebie dupka (dupkiem pozostanie, bo kazał zastrzelić mężczyznę, itd.).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuje za komentarz i miłe słowa. Niezmiernie się cieszę, że podoba ci się pomysł na opowiadanie. Obiecuję poprawić się w kwestii błędów ;*. Niestety nie zdradę niczego, co dotyczy opowiadania, ale możesz próbować zgadywać :)..
      Osobiście uważam, że twoje opowiadanie też jest oryginalne i niezwykle interesujące. Przeczytałam obydwa rozdziały: są niesamowite. Przepraszam, że jeszcze ich nie skomentowałam, ale miałam dużo roboty przy tym blogu :/. Oczywiście, poprawie się.
      Dziękuję za rady(już wszystko poprawiłam).
      *Lou*

      Usuń
  2. Niesamowicie spodobało mi się to, że zaczęłaś prolog od takiego wydarzenia. Od razu moje zainteresowanie wzrosło o tysiąc procent ;) Jest sporo zagadek, nie wiemy jak bohaterka się w tym wszystkim odnalazła i co czuła, bo nie ma opisów jej przeżyć, ale sądzę że to celowy zabieg i wszystko będzie się stopniowo wyjaśniać ;)
    Przyczepiłabym się jedynie do zbyt częstego powtarzania słowa "zaułek" ;)
    Dodaję do obserwowanych i czekam na kolejne rozdziały :)
    http://magiafuego.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetnie się zaczyna, będę tu zaglądać.
    Jestem ciekawa wszystkich tych tajemnic. c;
    I fascynuje mnie postać Gabea...
    http://niemozliwezycie.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Hej;) Mimo że to dopiero prolog to już zdążył zainteresować. Choć powiem Ci szczerze, że na razie kompletnie nic nie rozumiem. Ale to chyba normalne skoro tekstu było nie dużo i nie dałaś nam jeszcze dobrze poznać głównej bohaterki i całej otoczki, która towarzyszy tym dziwnym zajściom. Wydawało mi się, że ta początkowa scena to jakiś test dla tej dziewczyny. Myślałam, że może chciała dojść do jakiejś grupy i to zabójstwo miało ją sprawdzić czy się nadaje. Tylko zaskoczyło mnie to, że potem uciekła i że wcale nie znała tego chłopaka, który ją naznaczył. I przede wszystkim jak to nie męczyła się biegając? Czyżby była istotą pozaziemska?
    Mam dużo pytań jak widzisz :D Więc życzę Ci dużo weny i chęci na pisanie dalszych rozdziałów!:)

    A jeśli masz ochotę zapraszam do siebie, gdzie też piszę opowiadanie. Pozdrawiam!:*

    sila-jest-we-mnie,blogspot,com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że ci cię spodobało! Niedługo wszystkiego się dowiesz...
      Oczywiście z miłą chęcią, przeczytam twoje opowiadanie...
      *Lou*

      Usuń
  5. Wpadłam przypadkiem, ale czekam na rozdział. ;)
    Postaram się zaglądać. ;)

    Życzę weny, powodzenia w pisaniu i prowadzeniu bloga.

    Spider
    http://cien-w-lesie.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. Prolog bardzo interesujący. Taki tajemniczy i to trzyma w napięciu. Jest tyle zagadek do odgadnięcia! Tyle pytań! Zaciekawiła mnie historia naszej bohaterki. Kim ona jest? Jakaś idiota pozaziemską? Tak mi się wydaje, ponieważ Lou mówiła, że nie powinna się męczyć... Czekam na rozdział pierwszy! Potopu weny życzę! ;***
    PS. Cieszę się, że czytasz mojego bloga. Jest mi bardzo miło z tego powodu :D
    madziula0909

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jestem bardzo ciekawa, co się dzieje z tą dziewczyną. Czemu zastrzeliła tamtą osobę? Co znaczy przysięga, którą wypowiedziała?
      Mam dużo pytań, jestem naprawdę zainteresowana! Dodaję do obserwowanych. :)

      Zapraszam do siebie:

      http://zasnute.blogspot.com/

      Usuń
  7. O Mój Boże. Zakochałam się!
    Świetne rozpoczęcie, genialnie opisane. Aż mi brak słów! Uwielbiam ten dreszczyk tajemnicy, napięcie.
    Nic tylko czekać na rozdziały <3

    OdpowiedzUsuń
  8. Witaj :)

    Po przeczytaniu prologu jestem bardzo ciekawa całości. Fajnie, że zaczynasz od mocnych wydarzeń, które przyciągają i zmuszają do myślenia, pragnienia więcej.

    Na razie za dużo nie wiadomo. Jest dziewczyna. Jest tajemniczy chłopak o martwych oczach. Czy wciąga ją w to wszystko z własnej woli czy też przymusza? A może spowodowały to zupełnie inne okoliczności?

    Chyba nie pozostaje mi nic innego jak czekać na kolejną część :) Mam nadzieję, że niedługo. Weny!!

    Pozdrawiam!! :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Zapowiada się bardzo ciekawa opowieść. Tematyka wydaje się dość oklepana, choć w sumie niewiele po tym prologu wiemy. Czekam aż rozbudujesz trochę poruszone tu wątki.Z resztą poznałaś już moją opinię, co się będę powtarzała :)
    Dodaję do czytanych,
    Chocolate
    czekoladowe-historie.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  10. Hej!
    Właśnie trafiłam na Twojego bloga i tym prologiem zaintrygowałaś mnie na tyle, że nadrobię i będę na bieżąco, jeszcze dużo nie ma ;)
    Do rzeczy xD. Bardzo ciekawy początek jak na prolog to sporo się dzieje, tylko na razie jeszcze nie do końca wiadomo o co chodzi, ale zapewne dowiem się tego w pierwszym rozdziale :) Gratuluję Ci tego prologu, naprawdę udało Ci się zawrzeć w nim tyle emocji! :D Nie rozpisuję się, lecę dalej ;)
    Pozdrawiam :**
    Juliet

    OdpowiedzUsuń
  11. Prolog mnie strasznie zaciekawił. Trafiłam tu przez przypadek i nie żałuje. Będę zaglądać tu częściej. Potopu weny życzę. Zapraszam również do mnie :) http://szeptywciemnosciach.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń